czwartek, 17 lipca 2014

Rozdział 16

Urwanie głowy,przepraszam.Dziś bardzo krótko,w sobotę mam wesele,więc myślę,koło środy kolejny.
Miłego!






Gdy tylko do Hermiony zaczęły docierać strzępki minionego wieczoru,otworzyła oczy i od razu zorientowała się,że jest w pokoju sama.Zniknął.Mogła się tego domyślić.Ciężko byłoby im teraz spojrzeć sobie w oczy.Nie po tym jakie gesty wykonali wczoraj i nie po tym jakie słowa padły.Wszystko poszło nie tak jak tego chciała gryfonka.Kierowała się przede wszystkim dobrem chłopców,ale też z samolubnego strachu zrobiła to co zrobiła.Zachowanie blondyna też ją zaskoczyło,ale nie do końca...przecież to ślizgon,a oni są troszkę narwani,nieprzewidywalni i rozchwiani emocjonalnie.
Dziewczyna wstała z łóżka,poprawiła guziki bluzki,spojrzała w lusterko i aż jęknęła.Malinka na szyi zdawała się kpić z jej poczynań.Jakby cały świat uważał,że nagle mimo że postępuje dobrze,to i tak robi źle.Dla niej samej nie do końca miało to sens.Skrzywdziła Draco,skrzywdziła Blaisa,Ginny pewnie ją znienawidzi...
Wszystko się popieprzyło!Z bezsilnością cisnęła lusterko na łóżko.Pech chciał,że odbiło się od gładkiej powierzchni,spadło na ziemię i...pękło na dwie części.Brązowowłosa jęknęła i upadła na kolana koło łóżka,podniosła jeden odłamek i przejrzała się w nim.
Taka właśnie jesteś Hermiono - pomyślała - złamana,uszkodzona,nic nie warta-do wyrzucenia.
Łzy bezwiednie popłynęły jej po policzkach,a pojawiło się ich jeszcze więcej gdy zaczęła rozpamiętywać wydarzenia,które jak jej się wydawało,zniszczyły życie wielu osób. 
-Muszę ci coś powiedzieć.-Draco między pocałunkami i lizaniem jej szyi próbował jej coś przekazać.Ale ona nie chciała słuchać.Chciała tylko czuć,odegnać te złe emocje od siebie.Zdradę Blaise'a i Rudej,nieszczęśliwe choć odwzajemnione zakochanie,wszystkie inne niepowodzenia.Śmierć Alexa...Alex kochany,gdzie teraz jesteś?Momentalnie jej nastrój się zmienił.Nadal była napalona jak diabli,ale teraz przepełniała ją również gorycz rzeczywistości.Zaraz pójdzie na całość z synem mordercy dawnego ukochanego.A myślałam,że to już za mną.Widocznie nie...-Draco...poczekaj.-Próbowała bardzo delikatnie zrzucić go z siebie i powstrzymać to,o czym tak naprawdę marzyła od dawna.
-Nie,ja pierwszy.-Spojrzał jej w oczy.Te cudowne,stalowo-szare oczy,jak kamienne posągi uwielbienia dla jej osoby,wpatrywały się z takim uczuciem,że aż zrobiło jej się słabo.Delikatnym ruchem nosa potarł jej własny,zmuszając do ponownego kontaktu wzrokowego.Nie chciała tego robić.Wiedziała,że prosto w oczy nie będzie w stanie skłamać.A musi.Ich życie razem nie ma szans bytu.Przygodny seks,tak.Skradzione pocałunki,od czasu do czasu potajemne spotkanie w składziku na miotły,tak.Ale nie stały związek.Nie za taką cenę.Odkupienie ich win.To jej cel,bez względu na cenę.Draco może tego nie zrozumieć,ale może z czasem jej wybaczy.Jeśli nie,trudno.I tak życie bez niego będzie bezdennie puste,więc przynajmniej nie będzie osamotniona w bólu.Na pewno z Blaisem będą metodycznie dzień po dniu upijać się i nienawidzić coraz bardziej.W końcu to ona cały czas wpaja im,że trzeba z uporem maniaka realizować plan Dumbledore'a,bez względu na cenę.Może sama wtedy tego nie dostrzegała,ale byłą taka sama jak Dyrektor.Zaślepiona celem,który gdzieś tam majaczył,ale niósł wiele ofiar.I choć dziewczynie ciężko było wyobrazić sobie,że mężczyzna z uśmiechem skazuje ich na męczarnie,wiedziała że dokładnie tak było.Ten stary dupek przewidział wszystko.Ale ona nie da się tak łatwo pokonać.Złamie serce blondynowi,aby ocalić jego duszę,to jedyne rozwiązanie.
-Ok,mów...-Spojrzała na niego przelotnie,ale potem utkwiła wzrok w przestrzeni za nim,niezdolna skupić wzroku na twarzy,którą tak szybko pokochała.-Ja...chcę,aby ta noc była wyjątkowa,tak jak i ty jesteś wyjątkowa.-Hermiona "suka" w jej głowie przewróciła oczami,rozpaczając nad brakiem zdolności oratorskich ślizgona,ale również uśmiechnęła się.Równocześnie pomyślała,że nie miałaby nic na przeciwko,gdyby raczył ją takimi ckliwymi mówkami codziennie tuż przed,tuż po,a nawet w trakcie.Ale na to nie ma szans.Jego głos po raz kolejny wyrwał ją z zamyślenia.-Jak już mówiwiłem...jesteś wywyjątkowa,a ja chyba...-NIE! NIE!Nie mów,że w takiej chwili się jąkasz...chcesz wyznawać miłość?Oszaleje.W myślach walnęła się otwartą dłonią w twarz i ponownie skupiła wzrok na chłopaku.-Draco nie...nie mów czego czego będziesz,będziemy żałować.
-Tego na pewno nie będę żałować.Zakochałem się w tobie.-Zmroziło ją z jaką pewnością tym razem brzmiał jego głos.Jakby jej delikatny protest dodał mu odwagi.Już.3 sekundy monologu i już po wszystkim.Karty odkryte.Gdzie fanfary?Powinna płakać,ze szczęścia,albo drżeć z pożądania,a nie być przerażoną i zdegustowaną.Zdała sobie sprawę,że musi wyglądać idiotycznie z ustami rozwartymi jak u ryby i wybałuszonymi oczami.-Powiesz coś?Cokolwiek?Nie musisz odpowiadać tym samym,zrozumiem...ale co sądzisz?-Spojrzał na nią z nadzieją,nie ukrywając,że najchętniej usłyszałby to samo,a potem zajął się tym,co sam przerwał.
-Ja...nie czuję tego co ty.-Nadal się uśmiechał,ale oczy momentalnie zgasły.Patrzył chwilę,po czym wypuścił głośno powietrze i zsunął się z niej.Usiadł obok i walnął pięścią w ścianę.
-Wiedziałem!Trzeba było poczekać.Wystraszyłem cię tak?Odpowiedz proszę.
-Nie to nie to.Ja po prostu...cię nie kocham,przykro mi jeśli pomyślałeś inaczej,ale nie podzielam twoich uczuć,przepraszam.
-Nie wierze!To po co mnie tu wpuściłaś i prawie zaciągnęłaś do łóżka?No..zrobiłaś to dosłownie,ale po co?-Teraz już patrzył z jawnym niedowierzaniem i wrogością.Jakby wyczuwał,że go oszukuje,ale nie mógł zrozumieć dlaczego
-To nie tak.Daj mi się wytłumaczyć.-W sumie nie miała zamiaru się tłumaczyć,nawet nie wiedziała co miałaby powiedzieć,ale postanowiła improwizować.-Chodzi o to,że...ja...
-Chodzi o Blaise'a tak?Temu skurczybykowi udało się ciebie rozkochać tak?
-TAAK!Właśnie...skoro i tak mam za niego wyjść,postanowiłam,bardzo się do niego zbliżyć i udało się!-Ochoczo pokiwała głową,uparcie nie patrząc mu w oczy,ale w myślach wyklinała go od idiotów.Jak mógł pomyśleć,że wybrałaby Zabiniego "wcale nie geja" zamiast niego,który uosabia wszystko czego chce.Malutki cień nadziei,że jej nie uwierzył,zgasł,gdy blondyn smutno pokiwał głową,oparł głowę o ścianę i zamknął oczy.On stara się nie ronić łez.-Znów siarczyście przeklnęła w myślach.Zgarnęła dłoń blondyna do swojej z nadzieją,że jej nie odtrąci.Tak się nie stało.Chłopak siedział nadal bez ruchu,jakby nawet nie zauważył jak oparła głowę o jego ramię i również zamknęła oczy.Siedzieli w ciszy dłuższą chwilę.W końcu odezwał się.
-Dlaczego skłamałaś?-Jeeest!Wreszcie zrozumiał,mądry Drakuś!-Dlaczego kiedyś powiedziałaś mi,że jestem tym kogo chcesz,skoro chciałaś Zabiniego?-Jego głos był cichy i spokojny,ale czuła,że wewnątrz dygotał z emocji i złości.Wyrzucała mu głupotę i łatwowierność.-Nie chciałam cię ranić...
-A teraz to niby co robisz?Z resztą nieważne.Obiecuję,że więcej cię nie tknę,nie będę przeszkadzał wam w realizacji planu Dyrektora i uwije szczęśliwe gniazdko z Weasley.-Gdy to usłyszała,z trudem zmusiła głos,aby nie zadrżał,gdy po raz ostatni odegra rolę na hipokrytkę roku.-Dobrze więc,ja z Blaisem,ty z Ginny...wreszcie jest tak,jak być powinno.
-Naprawdę?Jesteś pewna?
-Tak,ty tez powinieneś.-Wreszcie na niego spojrzała.Już się uspokoił,ale oczy jarzyły się niezdrowym blaskiem,jakby czaiło się w nich jakieś niewypowiedziane błaganie.Nawet się nie spostrzegła,gdy chłopak przechylił głowę i błyskawicznie złączył ich usta ostatni raz.Od razu instynktownie oddała pocałunek,nawet nie myśląc o konsekwencjach.Kilka sekund później blondyn rozłączył ich usta i spojrzał na nią z szokiem malującym się na twarzy.
-Powiedz to!-Jego krzyk trochę ją zaniepokoił,ale w sumie powinna się go spodziewać prawda?
-Co mam ci powiedzieć?-Gorączkowo myślała,że zaraz się wszystko wyda.

-Powiedz,że to nasz ostatni pocałunek!
-Tak.
-Co?Spójrz na mnie!-Ból w jego głosie łamał jej serce równie mocno jak ona złamała jego chwilę wcześniej.Mimo to popatrzyła na niego i powtórzyła dobitnie,nienawidząc samej siebie i Dumbledore'a,Voldemorta,Pottera...sama nie wiedziała,dlaczego Pottera i co on miał z tym wspólnego,ale w sumie dlaczego nie ?Jak już winić,to wszystkich.
-Tak,to był nasz ostatni pocałunek,od tej pory będę całować tylko Blaise'a a ty Ginny i tak będzie już zawsze.My będziemy teraz tylko kolegami z ławki i współlokatorami.
-Dobrze więc,żegnaj.-Z tymi słowami zostawił ją z dojmującym poczuciem winy i nienawiścią.Osunęła się po ścianie i załkała cicho.Potem widocznie usnęła bo nie pamiętała co działo się potem.
Gdy wszystkie obrazy i myśli wróciły do niej,nie pojmowała skąd wzięła wczoraj tylko odwagi,by zachować się tak bestialsko.Kłamała,ale dla wyższego dobra.Kiedyś wyjawi mu prawdę.Wyjawi mu ten lepszy scenariusz,który niestety został odrzucony przez życie i nie nadawał się do realizacji.Choć pasowałby idealnie.Oboje byli ambitni,skrzywieni przez wojnę,lekko pokiereszowani,jednak zdolni uleczyć siebie nawzajem.Namiętni,pełni pasji i uczuć dla siebie,choć skrywanych.

Doprowadziła się do porządku,cicho wymknęła się z pokoju i ruszyła na śniadanie do Wielkiej Sali.Jak podejrzewała,nie było tam ani blondyna ani dwójki jej przyjaciół,którzy jak się okazało,również nie grzeszą prawdomównością.Ale tym zajmie się później.Porządne śniadanie to podstawa dla uleczenia złamanego serca.Babcia jej to powtarzała,gdy kłóciła się z chłopcami w dzieciństwie.I tak już zostało.Przegryzała właśnie kanapkę z szynką,gdy zobaczyła Blaise'a z podbitym okiem idącego dziarskim krokiem w stronę stołu ślizgonów.Za nim kroczył Malfoy na widok którego wręcz serce jej zatrzepotało.Na końcu dziwnego korowodu widać było Ginny.Uśmiechała się i nawet jej pomachała,ale uśmiech ten nie dosięgnął oczu.Gdy przyjaciółka podeszła do stołu,Granger od razu ją dopadła i zaczęła wypytywać.
-Co się stało,kto mu to zrobił?
-Uspokój się.Draco go walnął,powiedział że ma się tobą opiekować dobrze,bo jak nie to poprawi mu drugie oko,poklepał go po plecach i tyle.No wiesz...faceci.-Hermionie momentalnie zachciało się śmiać gdy zobaczyła przyjaciółkę przewracającą oczami w tak charakterystyczny dla siebie sposób,ale zaraz zganiła się w myślach za swoją bezduszność.To przez ciebie oberwał,głupia.
-I tyle?Ginny, jak na naczelną plotkarę Hogwartu,jakoś mało wiesz...-Puściła do niej oko.-Ja natomiast mam nową świeżutką ploteczkę,chcesz posłuchać?-Spojrzała na nią chytrze.
-No jasne.-Ruda przysunęła się bliżej nieświadoma swojej niechybnie zbliżającej się klęski.
-Więc...podobno,ale to tylko plotki...Ginny Weasley i Blaise Zabini mają romans za plecami swoich przyjaciół.
-Ale suka z tej Weasley....nie no Miona ja cię przepraszam...chcieliśmy wam powiedzieć.Sama wiesz,że ciężko jest realizować ten plan..idzie oszaleć,a ja...się zakochałam.
-Szkoda,bo od teraz nie wolno ci go tknąć.
-To znaczy?Zdefiniuj "tknąć"?
-Nawet o tym nie myśl.Zabini od teraz jest mój i...Malfoy jest twój na poważnie.Jeśli usłyszę,że znów się spotkacie,choćby na niewinne buzi-buzi...Dyrektor się o tym dowie.Przykro mi,ale nie ma wyboru.Trzeba wbrew woli zrobić Dumbledore'owi dobrze,jak ty to lubisz mówić.
-Ty tak serio?Co na to twoje serce?Skacze z radości jak mniemam?-Zrobiła sceptyczną minę,jakby wcale nie chciała słuchać koleżanki.
-To jest nie ważne.Pamiętaj,ściany mają oczy i uszy.-Przytuliła dziewczynę i szepnęła jej do ucha.-Prześpij się z nim a cię uduszę.-Spojrzała na nią porozumiewawczo dając do zrozumienia,którego z przystojniaków ma na myśli.

5 komentarzy:

  1. Rób odstępy mniędzy tekstem teraz trudno się czyta. Ogólnie rozdział super czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, dosłownie czułam uczucia Hermiony. Że też okłamała Dracona...Myślałam, że serce mi pęknie ! Końcowa scena boska, ogólnie bardzo smutno...
    Czekam na więcej ! :*
    Piszesz coraz lepiej, kochana <3
    co-serce-pokocha-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nominowałam Cię do Versatile Blogger Award ;). Jeżeli masz ochotę odpowiedzieć, szczegóły u mnie ;)
      co-serce-pokocha-dramione.blogspot.com
      Pozdrawiam ;3

      Usuń
  3. Becze jak głupia. Nawet przy tej rozmowie Gin i Miony beczałam. Jak wy wszyscy (pisarze bloogów) wy to robicie że doprowadzacie mnie do płaczu?
    Na zawsze wierna Dramione i Nalu
    Zocha

    OdpowiedzUsuń
  4. 48 yr old Assistant Manager Travus Gudger, hailing from Cold Lake enjoys watching movies like Mystery of the 13th Guest and Flying disc. Took a trip to Monastery of Batalha and Environs and drives a Prelude. wejdz tutaj

    OdpowiedzUsuń